W 23. Subiektywnym spisie aktorów teatralnych Jacka Sieradzkiego.
Nie pędźcie tak do tej Warszawy, zdolne i zdolni z małych teatrów! Wiem, mogę sobie notować kredą w kominie, popędzicie i tak. Ale będzie, jak było tym razem: dostaniecie, niechby i w renomowanym teatrze, drugoplanową rolę w bulwarowym przedstawieniu ("Taniec albatrosa", Współczesny), będziecie próbować zabawić widownię, robić jakieś miny, odnajdywać się w obcej konwencji, bezskutecznie. Będziecie tracić pewność czegoś wartościowego, co już wypracowaliście, jasność i klarowność stawianych zadań (choćby w takim "Koniu, kobiecie i kanarku" Brzyka i Śpiewaka, u siebie w Teatrze Zagłębia) ustąpi miejsca mizdrzeniu, a w mizdrzeniu przegracie z lepszymi w tej dziedzinie fachowcami. A powinno być właśnie tak: zdolna z Sosnowca jedzie do Warszawy, wnosi swój talent i sama czegoś się uczy. Aliści w incydentalnym spotkaniu, o którym mowa, żadna ze stron nie zyskała nic, a krocie podobnych transakcji zakończonych obopólną stratą znają nieste