Zdolność w obu aktywnościach - aktorskiej i pisarskiej
- pozwalała mu niezwykle wiarygodnie odtwarzać rzeczywistość - o książce kieleckiego aktora Edwarda Kusztala pisze Jan Pospieszalski w tygodniku Sieci.
Po co całe życie udawać, skoro naturalnie jesteśmy najpiękniejsi?". To linijka z wiersza aktora Edwarda Kusztala, znalezionego już po śmierci w jego notesie. Wiersz zamyka książkę - niedokończoną autobiografię, urwaną, bo właśnie 1 września 2016 r. autor zmarł. Był aktorem związanym z Kielcami, ale publiczność ogólnopolska pamięta go z fantastycznych kreacji filmowych, przede wszystkim z rewelacyjnego debiutu "Koniec naszego świata", w którym zagrał postać Czarnego. To był rok 1964 - aktor, wtedy student pierwszego roku łódzkiej Filmówki, miał 25 lat. Kazimierz Kutz ("Perła w koronie", 1971) i Antoni Halor ("Opis obyczajów", 1972) obsadzili go potem w roli robotników i był w tych rolach bardzo przekonujący. Świetnie potrafił również zagrać typy spod ciemnej gwiazdy, rzezimieszka czy odrażającego ubeka w filmie Andrzeja Barańskiego ("Księstwo", 2012). Na planie tego filmu doszło do zabawnego zdarzenia. Edward Kusztal, wcielając się w p