EN

16.08.2016 Wersja do druku

Edward Linde-Lubaszenko: Z różnych władz najważniejsze są... władze umysłowe

Blisko 77-letni aktor EDWARD LINDE-LUBASZENKO podpowiada, że aby się nie starzeć, liczą się siła i pogoda ducha, umiejętność odsuwania od siebie pretensji do świata oraz śmiania się i to nawet z samego siebie.

Status seniora to stan metryki czy stan ducha? - Ostatnio w prognozach pogody bardzo popularne jest określenie temperatura rzeczywista i temperatura odczuwalna. Ja postanowiłem wprowadzić to do wieku, mam metrykalnie tyle i tyle, ale czuję się na trzydzieści pięć lat. Czyli stan ducha. - Stan ducha i wiek odczuwalny. Według przyjętych kryteriów seniorzy to osoby po sześćdziesiątym roku życia. Ale jednocześnie na razie mamy pracować do sześćdziesiątego siódmego roku życia. Ta granica przesuwa się zatem samoistnie, ale my chyba także ją przesuwamy? - Wszystko razem. Jest takie stare rzymskie powiedzenie, że nic się nie dzieje tylko z jednego powodu i nic się nie daje wytłumaczyć tylko w jeden sposób. Jest zatem wiele czynników, które przesuwają tę granicę samoistnie, na przykład kwestie ekonomiczne, emerytury, lepsza opieka zdrowotna. Fundusze emerytalne padają, gdy nie ma odpowiedniej liczby ludzi. I trzeba wydłużyć wiek emerytalny, żeby t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z różnych władz najważniejsze są... władze umysłowe

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 189/13/15-08-16

Autor:

Rozmawiał Dariusz Pawłowski

Data:

16.08.2016