Po raz pierwszy na gdańskiej scenie zobaczymy balet inspirowany życiem najpopularniejszej francuskiej pieśniarki Edith Piaf. - Słyszałeś, jak śpiewa Piaf, zobacz, jak tańczy Edith - mówią w operze.

Jej niski zachrypnięty głos znają wszyscy. Paryski wróbelek, i niezwykła kobieta. Stała się legendą nie tylko dzięki swojemu głosowi, lecz również burzliwemu życiu. Porzucona przez matkę, dzieciństwo spędziła na paryskich ulicach, a jednak - dzięki wielkiemu uporowi i talentowi - została gwiazdą. Jej twórczość fascynuje do dziś, nie tylko Francuzów. W repertuarach teatrów dramatycznych i musicalowych na całym świecie nie brakuje tytułów związanych z jej osobą. - Nasz balet nie odnosi się bezpośrednio do historii życia francuskiej pieśniarki - mówi Jerzy Snakowski z Państwowej Opery Bałtyckiej. - To raczej zapis biografii emocjonalnej kobiety, dla której muzyka była wyzwoleniem z szarości istnienia, a śmierć zaczynała się tam, gdzie przestawał brzmieć jej głos. bohaterkę można, ale nie trzeba utożsamiać z Piaf. To po prostu kobieta o imieniu Edith. Na scenie Edith romantyczna, Edith ogarnięta twórczym szałem, zmysłowa, ckliwa, l