"La Piaf" w choreogr. Mauro Bigonzettiego z Litewskiego Narodowego Teatru Opery i Baletu w Wilnie na XXIV Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Katarzyna Bogucka w Expressie Bydgoskim.
Litewski Teatr Opery i Baletu przyjechał na BFO (jedyny pokaz w Polsce) z paryskim "Wróbelkiem". Wielki głos w ciele Calineczki, głos, jakby miała w gardle tarkę do parmezanu. Cokolwiek powie się o słynnej pieśniarce, zawsze będzie mało... Tyle mitów stworzyła na swój temat największa gwiazda francuskiej piosenki, Edith Piaf. Twórcy różnej maści są z jej życiorysu bardzo zadowoleni, mają wszak znakomity, wręcz sensacyjny materiał do filmów, spektakli, książek, i to na drugie lata. U Edith skandal gonił skandal, wielka miłość przeplatała się z wielkim rozczarowaniem, bogactwo z nędzą, prawda z kłamstwem, uwielbienie z pogardą. Rzadko kiedy autorzy chcą szukać prawdziwego oblicza swojej gwiazdy. Najczęściej płyną na fali oczekiwań widowni: uwznioślają mniejsze lub większe grzechy, gloryfikują, coś przemilczają, albo ledwo tylko akcentują istotny, ale niewygodny wątek, słowem, stawiają pomnik. Włosi patrzą na Edith We wtorek