Podejmowanie repertuarowego ryzyka jest świętym obowiązkiem i usankcjonowanym prawem każdego ambitnego i odpowiedzialnego dyrektora teatru. Takim właśnie bez wątpienia dyrektorem jest jego zasłużony kreator pan Andrzej Dziuk. To on i wyłącznie on zbiera laury za repertuarowe "bomby" sezonu, jak również bierze osobiście "zasłużone cięgi" za wszystkie niewypały i repertuarowe pudła. Myślę, że pan Andrzej Dziuk, zauroczony swoim teatralnym romantyzmem, nie dostrzegł w porę, że ukryte rafy tej atrakcyjnej powieści kryją w sobie zapory nie do pokonania. Sam pomysł zrobienia "Dżumy" w teatrze jest godzien największej pochwały, ale jej substancja dramaturgiczna czyni z tej znanej i poczytnej powieści materię scenicznie nieprzekazywalną w warunkach konwencjonalnego teatru. Powieść owa ma charakter artystycznego reportażu, którego akcja dzieje się równocześnie na różnych wielorakich planach mikroscenicznych zdarzeń. W tej sytuacji budowanie scenicznej
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Podhalański