EN

15.05.2009 Wersja do druku

Dziwny samochód

"Kupiec" Mikołaja Reja w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie zapowiadany był jako powrót wybitnego dzieła. Niestety, skończyło się na wystawieniu nie więcej niż paru fragmentów i pytaniu - po co ten lans. Hasłem spektaklu jest fraza "nie ma". Krzysztof Zarzecki opowiada, co jest w tekście Reja: taka scena, inna scena, taka postać, inna postać, powinny być prawdziwe dekoracje. A Zygmunt Józef­czak kwituje: nie ma, też nie ma, tego nie będzie. Przypomina to pijacki monolog Adolfa Dymszy o dziwnym samochodzie: kół nie było, kierownicy nie było, siedzenia też nie było - tylko stoi jakiś facet i leje po mordzie. Co zatem było? Ano - parada atrakcji. Tekst Reja, a wła­ściwie to co z niego zostało, posłużył Michałowi Zadarze do znanych już reży­serskich "grepsów". Na kurtynce oddziela­jącej scenkę od ulicy Jagiellońskiej wyświetlono nam fragment "Czasu Apoka­lipsy" Coppoli, ale z polskim dubbingiem. Marlona Brando "podkładał" Józefczak, tekstem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dziwny samochód

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polska Europa Świat nr 113

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

15.05.2009

Realizacje repertuarowe