- W tym, można powiedzieć, tańcu polskim teksty autorów przeglądają się w sobie nawzajem. Kłócą ze sobą, spierają się, czasem chodzą pod rękę, a czasem wystawiają język. W tym wszystkim jest sporo zabawy literackiej - o "Minach polskich" w Teatrze Polskim w Warszawie mówi reżyser Mikołaj Grabowski w rozmowie z Jackiem Cieślakiem w Rzeczpospolitej.
Mikołaj Grabowski, reżyser opowiada o premierze "Min polskich", która odbyła się w Teatrze Polskim w Warszawie 29 stycznia. Rz: "Miny polskie" to znakomity tytuł, który lokuje nas w samym centrum gombrowiczowskiego patrzenia na polskość, które intryguje pana od lat i napędza pana twórczość. Czego tym razem możemy się spodziewać w spektaklu? Mikołaj Grabowski: Historia powstania tego tekstu jest następująca: parę lat temu przyszedł do mnie Tadeusz Nyczek z propozycją przeczytania scenariusza, który nosił intrygujący tytuł "Miny polskie". Przeczytałem i pomyślałem - co to za szatański pomysł! Poprosiłem Tadzia o możliwość wtrącenia swoich trzech groszy do jego adaptacji. Pozwolił. Dodałem parę tekstów, on w odwecie podsunął nowe, na co ja odpowiedziałem kolejną zmianą. I tak, wędrując od Nyczka do Grabowskiego, powstał tekst, którego premiera miała miejsce w Toruniu w grudniu 2014 roku. Scenariusz grany w Teatrze Polskim jest mocno