"Halka" Stanisława Moniuszki w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Kiedy pół wieku temu Łódź zbudowała Teatr Wielki, był to po Warszawie największy gmach operowy w Polsce i jeden z najnowocześniejszych w Europie. Powstał nieco na przekór centralnym władzom, ówczesny premier Józef Cyrankiewicz twierdził, że taki budynek w tym mieście to przesada. Lokalni szefowie nie szczędzili jednak pieniędzy, choćby na gigantyczne lustra w foyer, by w myśl zaleceń partii łódzkie kobiety mogły siebie oglądać w eleganckich sukniach. Obawy, że widownia będzie świecić pustkami, nie sprawdziły się. Pierwsze premiery w 1967 roku wzbudziły takie zainteresowanie, że uruchomiono specjalne pociągi z Warszawy dla widzów pragnących obejrzeć przedstawienia. Przez następne dziesięciolecia zdarzały się okresy wzlotów i regresów, jak wszędzie. W Łodzi nie było jednak łatwo robić operę, większość dyrektorów artystycznych wytrzymywała tu nie więcej niż trzy lata. Powstało jednak sporo inscenizacji, które przeszły do h