"Sen Menaszego" w reż. Adama Sroki w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Dzieci to dziwne istoty. Niby to takie małe, głupie jeszcze, ale jak się czasami odezwie, to dorosłym z wrażenia mogą spaść buty. Dlatego też zawsze wychodziłam z założenia, że dzieci należy traktować z pełną powagą. Żadne tam dziumdziu, dziumdziu, cmoku, cmoku i seplenienie nad kołyską. Z dzieckiem trzeba na serio, bo inaczej można się nieźle zdziwić. Na Scenie pod Ratuszem Teatru Ludowego podczas premiery "Snu Menaszego", w reżyserii Adama Sroki, maluchy potraktowano nieco inaczej. Z jednej strony zaproponowano im infantylne zabawy, modnie zwane interaktywnymi, a z drugiej oniryczny spektakl, nad którego przesłaniem wyrobiony widz musiał się nieźle nagłowić. Ale zacznijmy od początku. Wchodzące na widownię dzieci dostawały do ręki tzw. przeszkadzajki, które miały pomóc im włączyć się w muzyczną warstwę przedstawienia. Szczęśliwe maluchy od razu uruchomiły instrumenty, co dało w sumie całkiem sympatyczną kakofonię dźwię