Samouk, pisarz, scenarzysta, z zawodu kamieniarza, o którym do dzisiaj właściwie nie wiadomo, kiedy się urodził. W metryce miał wpisaną datę 31 listopada. - Jeden dzień w tą, jeden dzień w tamtą, co za różnica - mówił JAN HIMILSBACH.
Był niezwykle barwną postacią warszawskiego świata artystycznego. Stworzył niezapomniany filmowy duet ze swoim przyjacielem Zdzisławem Maklakiewiczem. Razem zagrali w kultowym filmie "Rejs" Marka Piwowskiego. W karierze aktorskiej grywał zwykle, z nielicznymi wyjątkami, krótkie epizody w filmach z lat 70. i 80. - m.in. w komediach "Nie ma róży bez ognia" i "Brunet wieczorową porą". Był autorem i bohaterem charakterystycznych, zazwyczaj niecenzuralnych anegdot oraz powiedzonek. W jego życiu prawda mieszała się z fikcją. Udzielił wielu wywiadów prasowych, w których celowo mylił fakty ze swojego życiorysu. "A w filmie polskim, proszę pana, nuda" Pochodził z biednej rodziny. Dorastał w otoczeniu ludzi z marginesu - ich właśnie utrwalał później w opowiadaniach i takie role zazwyczaj powierzano mu w filmach. Po raz pierwszy Himilsbach zagrał w "Rejsie". Widzowie z pewnością pamiętają jeden z kultowych dialogów o kinie i teatrze pomiędzy nim a M