Nowy sezon teatralny rozpoczął "Baj Pomorski" widowiskiem "Dzikie łabędzie" według Andersena w dobrej adaptacji scenicznej Kazimiery Jeżewskiej. Tę piękną i pełną poezji bajkę pamiętamy wszyscy dobrze, toteż na równi z małymi widzami śledzimy uważnie tok akcji. Koleje losu Elzy i sześciu jej braci - królewiczów zamienionych przez czarownika w dzikie łabędzie, wiążą się ściśle ze sprawą podstępnego stryja-regenta, który pragnie pozbyć się prawowitych władców osieroconej korony, by zagarnąć dla siebie tron. Ale w świecie andersenowskiej bajki nie może zwyciężyć ani podstęp, ani intryga, ani czary, bo obok zła, strachów, mgieł, czarownic i błędnych ogników, czyhających nocą na człowieka zbłąkanego wśród tajemniczych moczarów, żyją dobre wróżki i żyją pełne miłości ludzkie serca. Miłość - mówi duński bajkopisarz - jest silniejsza, niż wszelkie zło. I zgodnie z tą wiarą - w triumf dobra i prawdy - zwycięży Elza
Tytuł oryginalny
Dzikie łabędzie Andersena w adaptacji Kazimiery Jeżewskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Toruńska nr 258