"Kogut w rosole" w reż. Marka Gierszała w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Stanisław Bubin w portalu ladysclub-magazyn.pl.
Na scenie ani jednej kobiety - sami faceci. Siedmiu mężczyzn, jak siedmiu wspaniałych. Ale oni wspaniali nie są. Są tacy sami jak ja czy ty. To widać od razu, gdy prezentują nam swoje dupska, dupki, dupięta, pupy, pośladki, fiuty, fiutki, ptaszki, kiełbaski, kutaski, kutasiki, kutasięta. No i brzuchy. Obwisłe brzuszyska, opony piwne, kaloryfery, pępki, pępuszki, sflaczałe mięśnie, flaczyska. Całą tę swoją męsko-niemęską galaretowatość niewygimnastykowaną. Tak właśnie wygląda zespół "Dzikie buhaje". Drużyna striptizerska, chippendalesi z angielskiego miasteczka, żałosna zbieranina bezrobotnych, którzy pewnego dnia postanowili zarabiać na życie rozbierankami przed żeńską publicznością. Znacie to? No pewnie, z filmu Petera Cattaneo "Goło i wesoło" z 1997 roku, który święcił triumfy w kinach całego świata, także u nas. Parę lat temu słoweński, mieszkający na stałe we Francji autor Samuel Jokic, zainspirowany tą gorzko-słodką