- Chciałbym, aby wrocławscy tramwajarze chodzili do teatru - mówi Jarosław Fret, kurator do spraw teatru i przewodniczący rady kuratorów ESK 2016.
1. Wrocław jest dla mnie miastem... ...które wybrałem. Urodziłem się w małej miejscowości Turek w Wielkopolsce. Moje nazwisko pochodzi od nazwisk tkaczy z Saksonii, którzy w XVIII-XIX wieku przechodzili przez tamte tereny, próbując się osiedlić. Mój dziadek i ojciec nie byli już jednak tkaczami, lecz piekarzami. Chcąc wyrwać się z małego miasta, w połowie lat 80. przyjechałem do Wrocławia i przez jakiś czas uczyłem się w liceum wojskowym, z którego też uciekłem. Później wróciłem do Wrocławia na studia - było to zaraz po pierwszych częściowo wolnych wyborach w 1989 roku. Moje pierwsze wspomnienia to strajki NZS-u w budynkach filologii polskiej na placu Nankiera. Wtedy Wrocław kojarzył mi się także z bratem mojego dziadka, który był zesłany na roboty do Breslau, a później już tu pozostał. W jego opowieściach Wrocław jawił się jako miasto wyjątkowe. Po dziadku, jak go nazywałem, odziedziczyłem kawalerkę przy ulicy Inowrocławskiej,