"Królewna Logorea i Niedźwiedź" Marii Wojtyszko w reż. Jakuba Krofty w Teatrze Lalek Guliwer w Warszawie. Pisze Katarzyna Waligóra, członkini Komisji Artystycznej XXII Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Siła, ambicja, zaradność a ponadto dobre serce, umiejętność zjednywania sobie przyjaciół i zachowywania zimnej krwi w obliczu niebezpieczeństwa - w ten sposób można scharakteryzować Logoreę. Królewnę Logoreę, czyli dziewczynę, która zawsze daje sobie radę. Niestety rodzice Logorei nie dostrzegają jej talentów. Królowa Biżuteria i król Honorariusz mają bowiem lepsze zajęcia - ona chciałaby cały dzień jeździć na rolkach, on piec wiśniowe babeczki. Córka poddaje im zatem pomysł rezygnacji ze sprawowania władzy. Problemem jest jednak brak męskiego potomka, który mógłby zostać następcą tronu. Ku rozpaczy Logorei, rodzice postanawiają mieć kolejne dziecko - syna. Królewna, korzystając z pomocy Bezkantego Dila, magika bez certyfikatu, rzuca na braciszka klątwę, która przemienia go w niedźwiedzia. Honorariusz przerażony widokiem bestii (która tak naprawdę jest uroczym misiem), nakazuje wtrącenie syna do lochu. Logorea postanawia naprawić