EN

26.02.1986 Wersja do druku

"Dziewczynki" - jakimi nie są

"Dziewczynki" Ireneusza Iredyńskiego - przedostatnia z napisanych przezeń sztuk - wywołała zainteresowanie z powodu, który uznano za atrakcyjny a priori: jest to mianowicie dramat rozpisany na osiem ról kobiecych. Na­leżało więc oczekiwać, że zbiegnę się w nim obserwa­cje świata wewnętrznego, konfliktów, dążeń i skrywa­nych urazów kobiecych. Narzucała się myśl, że paralelnie do "Chłopców" Grochowiaka, Iredyński pokaże studium spraw ludzkich. Tymczasem okazało się, że autor napisał tę sztukę całko­wicie w konwencji fiction i to bez chlubnego członu - "science". Satyra na to, co pisarz uznał za damską men­talność, osadzona została w nierealnym świecie, będącym w pewnej mierze odbiciem te­go, co określa się mianem stricte męskich zachowań. Kilka celnych satyrycznych ciosów dosięgło imiennie pierwowzoru jednej postaci, kilka zabawnych powiedzonek ozdobiło dialogi, ale zamierzo­ne studium powstawania dyktatury nie sprawdziło się n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 48

Autor:

Jan Frycz

Data:

26.02.1986

Realizacje repertuarowe