EN

27.10.2007 Wersja do druku

Dziewczynka z zapałkami bez majtek

Każde tupnięcie nogą, klaśnięcie, czy spojrzenie jest celowe. Dzięki temu spektakl posiada wewnętrzny, pulsacyjny rytm: raz oszałamiająco szybki, innym razem melancholijnie powolny - o "Lulu" w reż. Michała Borczucha w Starym Teatrze w Krakowie pisze Monika Kwaśniewska z Nowej Siły Krytycznej.

Tytułowa bohaterka przedstawienia Michała Borczucha - Lulu (Marta Ojrzyńska) to kobieta-kameleon. Jej skórą jest kostium. Przebierając się zmienia imiona i role w codziennym spektaklu pod tytułem "kobiecość". W dzieciństwie była wykorzystywana seksualnie i tresowana przez ojca (Jakub Romanowski). Nie skończyła dziesięciu lat jak wysłano ją na ulicę, by zarabiała na rodzinę swoim ciałem. Jej życie odmienił Dr Schöning (Roman Gancarczyk) - bogaty dziennikarz, który najpierw ją przygarnął do siebie, czyniąc z niej swoją kochankę, potem zaś wydał za mąż. Od tej pory Lulu wymieniając mężów jak rękawiczki realizuje kolejne, określone kulturowo, modele kobiecości, obnażając jednocześnie słabość swoich treserów - mężczyzn. Akcja przedstawienia podzielona jest na rozdziały, których numeracja i tytuły wyświetlane są na tylniej ścianie. W pierwszej części każdy rozdział wyznacza kolejne wcielenie Lulu przy nowym mężczyźnie. Przeobr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Monika Kwaśniewska

Data:

27.10.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe