Tak nazwał swą nową pracę nad dramaturgią Czechowa Jerzy Grzegorzewski. Zaprezentował ją na scenie Starego Teatru w Krakowie, gdzie dysponował znakomitym zespołem aktorskim. Grzegorzewski interesuje się tym dramatem Czechowa (którego tytuł tłumaczono na język polski bądź jako "Czajkę", bądź jako "Mewę") od lat. Poprzednią swą inscenizację osnutą na jego kanwie zrealizował na scenie Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy, dając jej tytuł "Wariacje". "Mewa" ma w Polsce dawną i piękną tradycję. W roli Arkadinej występowały nasze największe aktorki. Przed laty sztukę tę wystawił Teatr Narodowy w Warszawie, a w zeszłym roku nagrodę "Przyjaźni" otrzymała Aleksandra Śląska (Arkadina) i Janusz Warmiński, reżyser przedstawienia "Mewy" w warszawskim Ateneum. Cóż interesuje tak bardzo polskich reżyserów, aktorów i widzów w tej wczesnej sztuce autora "Trzech sióstr"? Sądzę, że przede wszystkim jej wrażliwość na los człowieka, filozoficzna i
Tytuł oryginalny
Dziesięć portretów z czajką w tle
Źródło:
Materiał nadesłany
Przyjaźń Nr 4