EN

12.03.2011 Wersja do druku

Dzienniki - tom drugi

Kolejne fragmenty Dziennika - w felietonie dla e-teatru publikuje Artur Pałyga

1. Skąd Gombrowicz wiedział, że jest poniedziałek, wtorek. Albo Mrożek? Ja nie wiem. Ledwo rozpoznaję piątek. A przecież chciałoby się każdy dzień. Złapać. Piszę wersami, bo widać pauzy w myśleniu. 2. Nowa "Literatura na świecie" - Amerykanie. Boże, pamiętam, jakie to było odkrycie! Jak on się nazywał? Lewicki? Ten, który opracował prozę amerykańską, cały tom. Cały tom amerykańskich opowiadań. To były jakieś lata osiemdziesiąte. Odkrywam nieciągłość. Przerwy, luki pomiędzy zdaniami. I że ciągłość jest zmyślona. Jest interpretacją. Fakty są nieciągłe. Joyce. Trwa pogrzeb. Bloom idzie nad morze, na skały. 3. Potrzebuję uciec z Nangar Khel. Na chwilę, na moment. Trzy momenty. Mam dół. Myślę sobie, że wszystko to źle wymyślone, wszystko źle, a już za późno przecież, żeby od początku. Potem w trakcie, patrzę, myślę, nie, jednak musiało iść tam. Przecież ja już szedłem tamtędy, przechodziłem ten szlak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Artur Pałyga

Data:

12.03.2011

Wątki tematyczne