EN

12.07.2013 Wersja do druku

Dziennik podróży objazdowego spektaklu "Pippi Pończoszanka" - Piotrków Trybunalski

Wizytę w każdej miejscowości artyści zaczynają od warsztatów. Są trzy moduły: cyrkowy, teatralny i muzyczny. Następnego dnia jest parada. Miło, gdy dzieci, które poznajemy na warsztatach, jako pierwsze pojawiają się na paradzie, a witają się z nami przed namiotem -pisze Justyna Czarnota.

Montaż na wyjeździe jest czymś zupełnie innym niż montaż w budynku teatru, w którym się gra na co dzień. Zapytajcie technicznych, na pewno potwierdzą. W naszym przypadku sprawa jest podwójnie skomplikowana: łódzcy technicy przez miesiąc dokładali kolejne elementy układanki do scenografii, oświetlenia, nagłośnienia. Tak powstał całkiem skomplikowany mechanizm, którego działania musi odtworzyć sześciu panów zajmujących się obsługą namiotu. W Piotrkowie trwa to dwa dni, niezbędne są konsultacje z aktorami, ich stała pomoc. Wszyscy się uczymy, doradzamy sobie, szukamy rozwiązań. Ważne, żeby każdy zapamiętał swoje zadania, żeby z każdym kolejnym razem szło coraz sprawniej, coraz lepiej. *** Wizytę w każdej miejscowości artyści zaczynają od warsztatów. Są trzy moduły: cyrkowy, teatralny i muzyczny. Czyli za każdym razem może je prowadzić sześć osób, a cała ekipa liczy znacznie więcej. Trzeba się zatem dzielić. Fajnie - zmiana w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Justyna Czarnota

Data:

12.07.2013

Realizacje repertuarowe