- Teraz mam dom i ten teatr. Kiedyś byłam w tysiącu innych miejsc. A to w telewizji, w jednym radiu, w drugim radiu. Coś kręciłam, byłam w pięciu teatrach jednocześnie. Teraz jestem tu. Przez dwa lata wszystkiego odmawiałam, bo Polonia ciągle mnie potrzebuje. Jeśli robię coś zawodowo, to właśnie tu - mówi Krystyna Janda.
Spędziłem z aktorką jeden dzień. Od świtu do późnego wieczoru. I zapewniam - wcale jej nie znamy. Fenomenalna Tu nie o power chodzi! Co z tego, że ktoś ma power, skoro potem nic z tego nie wynika? Każda minuta mojej pracy przynosi rezultaty. Nie jestem sama. Otaczają mnie ludzie, bo teatr to wysiłek zespołowy. Nie mogę się zniechęcać, jeśli lubię prawie każdego wieczoru wychodzić na scenę. Liczy się to, co jest na końcu - mówi aktorka. Co wiemy o Krystynie Jandzie? Jest jedyna i niepowtarzalna. Styl i klasa. Aktorka, gwiazda, reżyserka, pisarka, żona, matka, przyjaciółka, założycielka forum internetowego. Dom w Milanówku i jej drugi od dwóch lat dom - teatr Polonia w Warszawie, w którym właśnie szykuje premierę "Boskiej" Petera Quiltera. To tu co wieczór czaruje publiczność. To tu stworzyła coś więcej niż teatr. "Boska Krystyna Janda". Scena 1. O godzinie 7.30 jak zawsze śniadanie z rodziną. Za chwilę ona pojedzie do teatru, synowie