EN

10.11.2017 Wersja do druku

Dzieło stało się działem

Ludzie siedzą nawet na schodach i na podłodze przed sceną. Są owacje na stojąco i złowieszczy stukot kos na scenie. Czy to koniec "Wesela" w reżyserii Jana Klaty? - pyta Aleksandra Pawlicka w Newsweeku.

Przed Starym Teatrem w Krakowie kolejka jak po karpie w czasie stanu wojennego. - Biletów nie można kupić od miesięcy, poluję na wejściówki lub zwroty - mówi trzydziestoletnia kobieta. - Żartujemy, że jak tak dalej pójdzie, to będziemy przykręcać na schodach tabliczki z nazwiskami, tak jak inne teatry robią to w przypadku foteli - śmieje się pracownik teatru, wpuszczając kolejną osobę na specjalną wejściówkę. W sobotę 28 października ludzie siedzą na schodach i na podłodze tuż przed sceną. W niedzielę już muszą stać, bo tak można zmieścić na schodach więcej widzów. Prawo silniejszego i rytualne pożegnanie - Gdy zaczynaliśmy pracę nad spektaklem, nie zamierzaliśmy bawić się w politykę. Są jednak tacy twórcy, którzy zostawiają następnym pokoleniom dzieła zamieniające się w pewnych okolicznościach w działa - mówi Katarzyna Krzanowska grająca Rachelę. - Te działa nie zabijają, choć trafiają w serce. Właśnie taką pokojow�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dzieło stało się działem

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 46/06/12-11-17

Autor:

Aleksandra Pawlicka

Data:

10.11.2017

Wątki tematyczne