Bydgoski Festiwal Operowy podsumowuje Magda Piórek w Gazecie Wyborczej.
Festiwal operowy w Bydgoszczy. Krajowe teatry muzyczne sięgają po dzieła nieznane, których dotąd nie można było w Polsce oglądać - pokazał to festiwal w Bydgoszczy. Odkrył również konferansjera - nowego dyrektora Opery Narodowej. Tegoroczny Bydgoski Festiwal Operowy - jedyną imprezę w kraju prezentującą najnowsze inscenizacje teatrów muzycznych w kraju - w tym roku zdominowały dzieła, których próżno szukać w repertuarach polskich oper. Za wyjątkiem "Otella" Verdiego w wykonaniu Teatru Wielkiego z Poznania (z doskonałymi kreacjami Roberta Woronieckiego w partii tytułowej i Agnieszki Wolskiej jako Desdemony), nie było więcej przedstawień sztandarowych. Jak pokazał festiwal, krajowe sceny w tym sezonie zgodnie i odważnie sięgnęły po dzieła mało znane, jak się okazało - warte wystawiania. Najbardziej udanym spektaklem była "Adriana Lecouvreur" Francesca Cilei pokazana przez Teatr Wielki z Łodzi. Tej opery nie wystawiano w kraju po II wojnie ś