"Edmond" sofijskiej Narodowej Akademii Sztuk Teatralnych i Filmowych (NATFA) na V Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych w Warszawie. Pisze Antoni Winch w Teatrakcjach.
Scena Teatru Studio zawalona jest metalowymi beczkami. Studenci sofijskiej Narodowej Akademii Sztuk Teatralnych i Filmowych (NATFA) wystukiwać na nich będą, jak w jednej z reklam Coca-Coli - dynamiczne rytmy. Jednocześnie odrealnią w ten sposób prezentowany przez siebie świat, przedstawianą historię przeniosą do sfery przypowieści. Rys fantastyki i nieprawdopodobieństwa pogłębiają dodatkowo zabiegi reżysera Plamena Markowa. W niektórych scenach kazał on dwóm aktorom wcielić się jedną postać. Na przemian wypowiadając jej kwestie, stawali się oni różnymi wariantami odgrywanego bohatera, powielali go na zasadzie lustrzanego odbicia. Zaprezentowany przez bułgarski zespół spektakl kazał zatem obcować jego odbiorcom ze światem w jakimś stopniu znanym im z prawdziwego życia, lecz jednak różnym od wszystkiego, czego do tej pory doświadczyli. Nic dziwnego, wszak inscenizowana była sztuka Davida Mameta, "Edmond". Tytułowy bohater, mieszkaniec Nowego York