EN

3.03.1999 Wersja do druku

Dziękuję Marlenie. Rozmowa z Krystyną Jandą

Za kilka dni premiera przedstawienia "Marlene" poświęconego Marlenie Dietrich, w którym wcieli się pani w rolę tej legendarnej aktorki. 9 marca wystąpi pani w "Marlene" podczas jubileuszowego XX Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Kiedy pojawiło się pani zainteresowanie Marleną Dietrich? - Martena Dietrich była pierwszą i jedyną osobą, której tak naprawdę słuchałam. Za moje pierwsze pieniądze kupiłam jej płytę, płytę wybraną świadomie. Podobała mi się dlatego, że była inna niż wszystko, czego się wówczas słuchało. To były lata słodkich Brigitte Bardot czy Marilyn Monroe. Dietrich natomiast była sucha, konkretna, bez żadnych sentymentów. Była dla mnie jak ożywcza źródlana woda. Teraz po latach to zainteresowanie wróciło. Spektakl o Marlenie Dietrich wystawiany jest w wielu miastach Europy, także w Niemczech, i cieszy się tam dużą popularnością. Jaką Dietrich zobaczymy w pani wykonaniu? - Widziałyśmy z Magdą Umer,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 52

Autor:

Monika Szymańska

Data:

03.03.1999