"Sorry Winnetou" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Mateusz Mykytyszyn w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich
Wałbrzyski Teatr Dramatyczny zaprezentował na swojej scenie kameralnej premierę, która powinna zaspokoić gusta nawet najbardziej malkontenckiej publiczności. "Sorry, Winnetou" to lekka komedia dla każdego, która jest jednak "o czymś", a jej walory literackie być może nie zasługują na fajerwerki, ale już z pewnością na szczere oklaski. Przewrotna pointa (w tekście nie ma jej szczegółów) jest jak wisienka na tym scenicznym torcie. Zasłużenie uznawany za jedną z najlepszych scen w Polsce, Szaniawski podczas ostatnich dwóch sezonów, organizowanych pod hasłem "Znamy, znamy" i "Znamy, znamy do kwadratu" utracił sporą część swojej wiernej niegdyś publiczności. Co prawda nowych widzów zyskał z nawiązka, ale ta część publiczności, która pokochała wizję teatru według Piotra Kruszczyńskiego, nie do końca pozytywnie odpowiedziała na liczne teatralne dekonstrukcje czy realizowanie na scenie ambicjonalne projekty coraz młodszych twórc�