Szekspirolodzy są zgodni co do tego, że "Perykles" nie jest szczytowym osiągnięciem pióra wielkiego Williama ze Stradfordu, a nawet poddają w wątpliwość autorstwo dramatu. Sztuka stanowiąca kompilację różnych mitów i legend jest bajką dla dorosłych (ze względu na drastyczność pewnych scen), napisaną dość nierówno. Dopatrzeć się w niej można, jak i chyba w późniejszej "Burzy", zafascynowania Szekspira modnymi podówczas odkryciami nieznanych, tajemniczych wysp, pełnych przygód podróży. Świat to barwny i okrutny, a istota ludzka jest w nim często igraszką losu i żywiołów. Także Perykles, książę Tyru, w sztuce Szekspira uzależniony jest od kaprysów morza, splotu wydarzeń i... od narratora, ów zapowiadacz - Gower zda się jak gdyby pociągać końce niewidocznych sznurów i wprowadzać w ruch postacie - marionetki. W ten sposób powstaje opowieść o losie człowieka, który na początku jest możnym młodzieńcem, pełn
Tytuł oryginalny
Dzieje księcia Tyru
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 47