- Genialny tekst Szekspira zatytułowany jest imieniem najbardziej wrednego, egocentrycznego i marudnego "artysty", jakiego tylko można sobie wyobrazić - mówi Agata Duda-Gracz, reżyserka spektaklu "Ja jestem Hamlet". Premiera - 26 kwietnia w Teatrze Nowym w Poznaniu.
Kilka lat temu przed premierą spektaklu "Według Bobczyńskiego" w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu wyjaśniała Pani, że wyrósł on z potrzeby "opowiedzenia Hamleta Gogolem". Powiedziała Pani w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej", że "tytułowy Bobczyński jest szarym obywatelem, zwykłym człowiekiem. I, jak Hamlet, marzy o tym, żeby być, ma potrzebę istnienia". Czy od tego czasu nic się nie zmieniło i Hamlet Agaty Dudy-Gracz pozostanie studium ludzkiej kondycji w ekstremalnych warunkach? Co dla Pani w tym tekście jest najważniejsze? - Może zacznę od tego, że nie znoszę postaci Hamleta. Genialny tekst Szekspira zatytułowany jest imieniem najbardziej wrednego, egocentrycznego i marudnego "artysty", jakiego tylko można sobie wyobrazić. Może dlatego w naszym spektaklu Hamlet jest... reżyserem. Scenariusz, który napisałam, to skutek Hamleta Szekspira. Dziedzictwo ponadczasowego egoizmu i arogancji. Makbeta nazwała Pani kiedyś "dramatem sumienia". Czym