"Dziedy - noc druga" wg Adama Mickiewicza w reż. Piotra Tomaszuka z Teatru Wierszalin w Supraślu na Festiwalu Garderoba w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem widza.
Spektakl DZIADY-NOC DRUGA Teatru WIERSZALIN to seans magiczny, metafizyczny. Czysta poezja. Metafora. Przenikanie się świata realnego z tym wyśnionym, wymarzonym. Zaprzeszłym. To sublimująca się na scenie tajemnica, której powidoki na mgnienie odkrywa światło. Określa barwa, definiuje nastrój, opisuje ruch. Ludyczna muzyka. Materia i jej ulotny, zmieniający się efemerycznie, raz rosnący, innym zwielokrotniony diaboliczny cień. I wypowiedziany tekst, do którego wysłuchania zachęcają dwie totemiczne lipy. Jak wrota do czyśćca, zaproszenie do piekieł. Guślarz Piotra Tomaszuka to artysta i demiurg, gra i śpiewa. Spektakl jest jego pieśnią. Pojemną, szczodrą. Łączącą stare melodie z nowym brzmieniem. Konrad Rafała Gąsowskiego jest dziadem, wiecznym wędrowcem, tułaczem, uchodźcą. Potępieńcem. Człowiekiem wypalonym, w kryzysie. Więźniem swego o władzy majaka. Brudny, samotny, w łachmanach, zawieszony na łańcuchach u powały jak gigantyczna mar