Koniec wieńczy dzieło. I rzeczywiście finał nowego widowiska baletowego dla najmłodszych, przygotowanego przez Polski Teatr Tańca, był najlepszy. Porwał i naprawdę rozbawił widownię, a wykonawców zachęcił do bisu ostatniej sceny. "Dziecko Słońca", pierwsza u nas próba połączenia konwencji spektaklu baletowego z wykorzystaniem elementów gry komputerowej, popularnej formy spędzania wolnego czasu już omal przez przedszkolaków, jest bardzo dobrym pomysłem. I być może przyciągnie do teatru nowych widzów. Wszystkie dzieci, które zaczepiłem na czwartkowej premierze, były w gmachu pod Pegazem po raz pierwszy. Ewa Wycichowska (autorka choreografii i libretta) oraz jej tancerze, włożyli bardzo dużo swego talentu i pracy, by jak najstaranniej i najbardziej ciekawie przedstawić opowieść o niezwykłym Dziecku. O jego wędrówce przez pustynię, oazę, sawannę i dżunglę i przygodach z łowcami dzikich zwierząt. Cała menażeria w
Tytuł oryginalny
Dziecko Słońca rozpromieniało w finale
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański nr 228