"Potwory i cuda" meksykańskiego teatru Certain Inhabitants' na VII Festiwalu Genius Loci w Krakowie pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.

Festiwal Genius Loci, organizowany w tym roku przez Łaźnię Nową pod hasłem "Children of the revolution", dobiegł końca. Ostatnim jego akcentem był meksykański spektakl "Potwory i cuda", czyli upudrowana satyrą, wystrojona w perukę ironii historia opery, opowiedziana przez spojrzenie na fenomen kastratów. Zaczyna się w absolutnej ciemności, tylko gdzieś w oddali słychać kroki. Gdy się do nas zbliżają, z czarnej otchłani wyłania się centaur. Tak zaczyna się historia dziwactwa, którym karmi się sztuka. Piękna, która zachwyca i przeraża zarazem. Wraz z opowieścią, którą snują przewijające się przez scenę postacie, znajdujemy się w centrum historii kastratów. To oni otwierają XVII-wieczny rozdział opowiadania o włoskiej operze. Czujemy się, jakbyśmy przeglądali podręcznik z gatunku "1000 i jedna aria". Lakoniczne notki o słynnych śpiewakach, wygłaszane coraz bardziej manierycznie, w rzeczywistości są ilustracją tego, co właściwie sta�