W zapowiedzi spektaklu czytamy: "Tamtego lata gwiazdy były jaśniejsze. Chmury wisiały niżej, a w powietrzu było gęsto od chceń. Od miłości i tęsknoty. Od strachu i nadziei. Od dziecięcych marzeń. A co by było, gdyby ta ciekawa pora roku nie przyszła? A co by było, gdyby spełniły się wszystkie marzenia?". - To ma być opowieść o tym, co by było, gdyby nie było powstania - wyjaśnia "Rzeczpospolitej" autorka i reżyserka Agata Duda-Gracz. - Kreślona z punktu widzenia nie politycznego, ale ludzkiego. Z punktu widzenia piątki dzieci, które powstania nie przeżyły. Kim stałyby się jako dorośli? Jakie wiodłyby życie? Jakie byłyby ich śluby, imieniny? Ma to być przedstawienie z wojną w tle, w którym żadna scena nie jest dokończona. Dlaczego poszli do powstania? - Stała za tym oczywiście edukacja, ale też - podkreśla reżyserka - obyczaje, kultura, słowa, zapisane w głowie niczym codzienna modlitwa: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród", "Ojczyzno mo
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita, nr 177