Czerwony Kapturek? Dziecinny! - przekrzykują się dzieci na scenie Teatru Dramatycznego. - My wystawiamy "Willę Esselingów".Warsztaty dla dzieci aktorzy Teatru Dramatycznego w Białymstoku prowadzą już od dwóch lat. Uczestniczą w nich dzieci od dziewiątego do 13. roku życia. Ćwiczą dykcję, obycie ze sceną, pokonywanie tremy. No i wyobraźnię. Bo jak sobie bez niej poradzić, gdy trzeba wejść na krzesło, którego tak naprawdę nie ma? - pisze Agata Sawczenko w Kurierze Porannym.
Ćwiczą wyobraźnię Agnieszka Możejko i Marek Tyszkiewicz - aktorzy Dramatycznego - ćwiczą dykcję, obycie ze sceną, pokonywanie tremy. No i wyobraźnię. Bo jak sobie bez niej poradzić, gdy trzeba wejść na krzesło, którego tak naprawdę nie ma? - Ustawiliśmy dzieciakom wysoko poprzeczkę - przyznaje Małgorzata Bania, organizator warsztatów. - A one podjęły wyzwanie. Z nieśmiałych, bojących się czasami odezwać wyrośli nam prawdziwi aktorzy, którzy na scenie czują się doskonale. Właśnie obycie ze sceną jest głównym celem warsztatów. - Jednak chcieliśmy, żeby dzieci miały satysfakcję, żeby zobaczyły efekty swojej pracy. Stąd pomysł na przedstawienie - mówi Bania. To już drugi spektakl przygotowany przez tę grupę. Pierwszy wystawiły w lutym. Od tamtej pory pracowały nad "Willą Essellingów" Phillippe Dorina. Życiowy temat Sztuka współczesnego autora opowiada o problemach bliskich młodym ludziom: o skomplikowanych relacja