Nowy sezon teatralny proponuję rozpocząć od remanentu z minionego. Dopiero teraz obejrzałem w Teatrze Ateneum inscenizację "Dzieci mniejszego Boga" Marka Medoffa w reżyserii Waldemara {#os#5925}Matuszewskiego{/#}. Tytuł ten dobrze się zapewne kojarzy z filmem, który, jeśli pamiętam, tłumaczony był jako "Dzieci gorszego Boga" - obsypany nagrodami, w tym Oskarem za główną rolę kobiecą dla głuchoniemej aktorki. Tym razem mamy do czynienia z tym samym tworzywem dramaturgicznym, lecz całkiem inną dziedziną sztuki. Teatr dysponuje niejako z założenia bardziej szczerym i bezpośrednim kontaktem z odbiorcą - widzem. Nabiera to zasadniczego znaczenia w przypadku sztuk psychologicznych, intymnych. A taką niewątpliwie są "Dzieci mniejszego Boga". To przede wszystkim opowieść o trudnym uczuciu głuchoniemej dziewczyny i jej nauczyciela szkoły specjalnej. Ale tak jak napisałem przy okazji filmu, jest to również analiza trudności w porozumieniu się mię
Tytuł oryginalny
"Dzieci mniejszego Boga" w Ateneum
Źródło:
Materiał nadesłany
TOP nr 40