Wraz z premierą "Dzieci Arbatu" Anatolija Rybakowa, przełamała się jakby zła passa Teatru Małego, który niegdyś za dyrekcji Adama Hanuszkiewicza był jednym z najchętniej odwiedzanych teatrów Warszawy. Spektakl ten - przy widowni wypełnionej do ostatniego fotela nie tylko przez premierowych gości, ale i przez przezornych widzów, którzy wcześniej wykupili bilety w kasie - w dużej mierze widownię tę zawdzięczał wydanej w 1987 roku w ZSRR głośnej powieści pod tym samym tytułem. Uzasadniona więc jest ciekawość jak wygląda .adaptacja "Dzieci' Arbatu" na scenie teatralnej. Sztuka wystawiona w Teatrze Małym została oparta na adaptacji Siergieja Kokowkina, według której "Dzieci Arbatu" grane są w Związku Radzieckim. Na język polski bardzo zręcznie przełożyła ją Gracjana Miller-Zielińska. Przedstawienie w Teatrze Małym wyreżyserował dyrektor tego teatru Jerzy Krasowski. Reżyser bardzo trafnie pod względem scenicznym ustawił Stalina, centralną po
Tytuł oryginalny
Dzieci Arbatu
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 4