- W drodze do Krakowa, przed spektaklami, niejeden z artystów miał duszę na ramieniu - pisze Małgorzata Gnot po sukcesie "Dziadów" z Teatru im. Osterwy w Lublinie na krakowskim festiwalu Dramaty Narodów.
Adam Mickiewicz jest chwilowo w Krakowie niedostępny. Rynek w remoncie, pomnik z bliska podziwiać mogą wyłącznie gołębie. Za to 150. rocznica śmierci wieszcza uczczona została wyjątkowym, kulturalnym wydarzeniem. A przyczynił się do tego Lublin. Teatr im. Juliusza Osterwy ma powody do dumy. Na festiwalu Dramaty Narodów w Krakowie, którego pierwszą edycję poświęcono polskiemu teatrowi romantycznemu, lubelski zespół wyróżniono nagrodą za inscenizację "Dziadów" [na zdjęciu] w reżyserii Krzysztofa Babickiego. Nagrodę aktorską przyznano Jackowi Królowi za kreację w roli Gustawa Konrada. Już samo zaproszenie do konkursu było nie lada wyróżnieniem. Ze zgłoszonych 30 propozycji z całej Polski jury zakwalifikowało tylko pięć. Aż dwie prestiżowe nagrody dla lublinian świadczą dobitnie, że porwanie się na "Dziady", które, jak mawia dyrektor Babicki, są probierzem dojrzałości i sprawności każdego teatralnego zespołu, nie było wyprawą z moty