EN

1.01.1998 Wersja do druku

"Dziady" - widowisko telewizyjne

Publikujemy kolejne glosy w dyskusji na temat telewizyjnej inscenizacji "Dziadów" (red.). Jan Englert w udzielanych licznie wywiadach pod­kreślał, że dla potrzeb Teatru Telewizji przygoto­wał adaptację telewizyjną "Dziadów", czyli samoistny, jednolity, spójny scena­riusz, który nawet widzowi literacko niewyrobio­nemu pozwoli obcować z arcydramatem polskiego romantyzmu. Muszę przyznać, że czekając na telewizyjne "Dziady" właśnie tego byłam najbardziej ciekawa: jakie bę­dzie to nowe opracowanie dramaturgiczne? czy rze­czywiście uda się Englertowi skonstruować tekst jednolitego widowiska? czy powiedzie się tym sa­mym próba nowego odczytania "Dziadów"? Aby uczciwie odpowiedzieć na te pytania, trzeba - choć­by pobieżnie - przyjrzeć się adaptacji Englerta. W pierwszej sekwencji Gustaw siedzi oparty o drzewo i marzy. W tym marzeniu pojawia się Dzie­wica w białej sukni idąca przez kwietną łąkę. Wtem obraz przesłania Myśliwy czarny na koniu, kt�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Dziady" - widowisko telewizyjne

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 1

Autor:

Anna Kuligowska-Korzeniewska

Data:

01.01.1998

Realizacje repertuarowe