EN

25.01.2008 Wersja do druku

"Dziady" według Holoubka

Była to uwertura Marca '68. Ale uznanie Kazimierza Dejmka za męczennika narodowej sprawy to fałszowanie historii. Dedykował on spektakl rewolucji październikowej, patriotyczny ton nadała poezja Mickiewicza i rola Gustawa Holoubka. Strofy Mickiewicza o nadziei Polaków związanej z rosyjskimi rewolucjonistami wypowiadał tak sceptycznie, że Dejmek musiał zmienić zakończenie. Tym samym inna stała się wymowa finału: widzowie oglądali skutego kajdanami Konrada, eskortowanego w drodze na Syberię przez rosyjskich sołdatów. Holoubek, mówiąc językiem kolokwialnym, ukradł Dejmkowi spektakl - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

Większość z nas nie wie, jakim przedstawieniem były Dejmkowskie "Dziady" sprzed 40 lat. Zaginął egzemplarz reżyserski. Pozostała szczątkowa, przypadkowa rejestracja Polskiej Kroniki Filmowej. Ale są relacje świadków i dokumenty opublikowane trzy lata temu w "Pamiętniku Teatralnym", zdjęcia, a ostatnio odnaleziono zapis dźwiękowy. Interpretacja Gustawa Holoubka zapiera dech. Imponuje rola Zdzisława Mrożewskiego (Senatora). Największy paradoks polega na tym, że Kazimierz Dejmek, szef Teatru Narodowego, nie chciał wystawiać arcydramatu Mickiewicza. Pomimo że sam umieścił go w programie dyrekcji - zwlekał z inscenizacją przez kilka lat. - Z trwogą myślę o "Dziadach" i owych wszystkich mszach i tajnych obrządkach narodowych, do których w tragicznych chwilach dziejów odwołuje się Polak - mówił Krystynie Nastulance w 1963 r. Znając złożoną naturę, przekonania i przekorę Kazimierza Dejmka - np. obrzydzenie do patriotyczno-romantycznych gestów akto

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Dziady" według Holoubka

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 21

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

25.01.2008

Realizacje repertuarowe