W kulturze polskiej "Dziady" pełnią funkcję nieporównywalną z żadnym zjawiskiem w kulturze europejskiej. Anglicy szanują Szekspira, Francuzi Racine'a, żadnej wszakże z tych nacji nie przyszłoby do głowy czynić z klasyki rewelatora sumień i świadomości współczesnych. Stosunek do "Dziadów" był wykładnikiem swoistego historyzmu inteligencji polskiej, jej tęsknot do mitologizacji na pokrój przeszłości. A także jej potrzeby samoekreślenia własnej roli w życiu narodu Wszystko wskazuje na to, że ten etap mamy już za sobą, przynajmniej w młodym pokoleniu twórców teatralnych. Historyzm poszedł w kąt wraz ze staroświeckim pietyzmem. W 11 lat po "Dziadach" Dejmka, w 5 lat po "Dziadach" Swinarskiego arcydramat narodowy podzielił losy innych, pomniejszych klasyków, stał się przedmiotem swobodnego bricollage'u. Młodzi twórcy wyzwolili się od gniotącego pancerza, który krępował ich wolność. Sensacyjną serię zapoczątkował w ubiegłym sezonie Henry
Tytuł oryginalny
"Dziady" u nowatorów
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 22