Chciałbym, żeby na nasze "Dziady" przychodzili zwykli ludzie, by nie przerazili się martyrologii, bo ona jest drugoplanowa - przekonuje reżyser Piotr Jędrzejas. - A Gustaw to kabotyn, który wyprawia niestworzone rzeczy i musi umrzeć, by narodził się Konrad.
- Nie czarujmy się, za "Dziadami" w szkole nikt nie przepadał, ale my chcemy zrobić spektakl o sprawach, które nas obchodzą. To naprawdę bardzo współczesny tekst - przekonywał na wczorajszej konferencji prasowej reżyser Piotr Jędrzejas, który przygotowuje mickiewiczowskie "Dziady" w adaptacji Stanisława Wyspiańskiego. Dlaczego młody człowiek wziął się za taką sztukę? - Ona fatalnie się kojarzy z mesjanizmem, martyrologią, czymś, czego sam nie lubię - przyznał. - Jednak po przeczytaniu tekstu Wyspiańskiego stwierdziłem, że sprowadzenie walki Konrada do świata dobra i zła uczyniło tę sztukę bardzo współczesną. Kiedy pod carat wprowadzi się bliskie nam pojęcia: pieniędzy, komercji, władzy, to okaże się, że zło otacza także nas i my zmagamy się z nim na co dzień. Reżyser w roli Konrada i Gustawa obsadził młodego aktora Bogusława Kudłka, którego fani seriali znają z ekranu telewizyjnego. - Obsadzono mnie na przekór warunkom, nie jes