Inscenizując genialnie napisane dzieło - można albo odnieść triumf reżyserski, albo ponieść klęskę. Nie można zrobić przedstawienia przeciętnego. Wyraźmy więc wreszcie wprost naszą radość, że w Poznaniu powstał spektakl "Dziadów" Adama Mickiewicza, który przejdzie do historii teatru z bardzo pochlebnymi opiniami. Dzięki klarowności i rozmachowi konstrukcji fabularnej, logice artystycznego zamysłu i jego celnej realizacji przez aktorów, scenografa, muzyka. Utwierdziłem się w tym przekonaniu, oglądając po raz wtóry na scenie Teatru Polskiego nasz narodowy arcydramat w zmienionej obsadzie - przede wszystkim głównych ról: Konrada i Księdza Piotra. Reżyser Grzegorz {#os#2571}Mrówczyński{/#} powierzył je tym razem Piotrowi {#os#2575}Zawadzkiemu{/#} i Leszkowi {#os#3571}Wojtaszkowi{/#}. Na pierwszej premierze Konrad w interpretacji Mariusza {#os#923}Sabiniewicza{/#} porywał widownię emocjonalnością, młodzieńczą pasją i wiarą w
Tytuł oryginalny
"Dziady" nieco inne...
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański Nr 22