Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl w reżyserii Lecha Raczka w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy pt. "Dziady". Wybór okazał się trafny.
Jadąc w niedzielne popołudnie do legnickiego Teatru byłem pełen lęków. Za godzinę miałem zobaczyć dramat Adama Mickiewicza, którego twórczości szczerze nie lubię. Z drugiej strony mogłem po raz kolejny spotkać się z najlepszym zespołem teatralnym na Dolnym Śląsku. Ciekawość i wiara w aktorstwo zwyciężyła. Jeszcze krótkie pytanie - ile trwa spektakl? i z brzmiącą odpowiedzią w uszach - trzy godziny bez dwudziestu minut powolnym krokiem wszedłem do środka. Na scenie przypominającej drewniany wybieg z pokazów mody stały tylko dwa stoły i kilkanaście krzeseł. Ascetyczna scenografia, potwornie "ciężki" tekst. Ratunkiem może być tylko aktorstwo dywagowałem. I ... nastała ciemność. Twórca Teatru Ósmego Dnia Lech Raczek podjął się reżyserii "Dziadów" z ambicją odświeżenia dramatu. Podszedł jednak do niego z większym namaszczeniem niż we wrocławskiej inscenizacji "Dziady Ekshumacja" Moniki Strzępki. Tak więc z kilkudziesięcioma śmia�