Swinarski, w przeciwieństwie do poprzedników, odkrył u Mickiewicza szereg znaczeń daleko bardziej uniwersalnych
"Dziady" były zawsze dramatem kultowym. Owianym legendą. Dziełem trudnym, wieloczłonowym, niemożliwym do wyrażenia jedną formułą czy pomysłem inscenizacyjnym. Zuchwałe wyzwanie rzucone ku Bogu zespoliło się ściśle z narodową epopeją - z głęboko zakodowanym mitem i kultem walki. Z czasem bluźnierczy ton Wielkiej Improwizacji zatracił się w naszej pamięci i z wszystkich możliwych barw tego utworu, opalizującego bogatymi treściami romantyzmu, pozostał w naszej pamięci głównie wątek walki o wolność narodową. Obrazy gwałtów i prześladowań, nie zawsze i nie do końca zgodne z historyczną prawdą - na przykład w przypadku Nowosilcowa, którego nienawistny, bez reszty negatywny wizerunek utrwalony w "Dziadach" nie pozwala domyślać się nawet, że tenże sam Nowosilcow... wstawiał się u tronu za filomatami. Wstawiał wprawdzie nadaremnie, kosztem w dodatku własnej kariery, co w niczym nie przeszkadza nam widzieć w "Dziadach" wielkiego panneau niewol