EN

31.01.1988 Wersja do druku

"Dziady"

"Dziady" katowane pzez nauczycieli, rozdrabniane na czynniki pierwsze, ze słynnym "co autor miał na myśli" stają się zmorą. Budzą niechęć młodych ludzi, którzy już nigdy więcej nie sięgną do literatury romantycznej. To nie przypadek, że o tym wspominam. Ostatnia inscenizacja Adama Mickiewicza może - u osób bardziej wrażliwych - doprowadzić do podobnych reakcji obronnych. Spektakl rozpoczyna się przy ję­kach wichru i dźwiękach kościelnych dzwonków. Wśród grobów, prawo­sławnych krzyży, na tle muru z ogrom­ną brama zjawia się Upiór-Gustaw. Rozpoczyna deklamację od słów: "Duchu przeklęty, po co śród paro­wu Nieczułej ziemi ogień życia wznie­casz?", czyli od 33 wiersza poematu. Oczywiście reżyserowi spektaklu wolno dokonywać najróżniejszych przeró­bek, skrótów, przestawień - o ile są one zrozumiałe dla widza. Oto w ak­cie pierwszym znalazły się: Upiór, po­łączona z drugą część czwarta oraz Prolog III Części. O ile

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Dziady"

Źródło:

Materiał nadesłany

Razem Nr 5

Autor:

Bożena Wiktorowska

Data:

31.01.1988

Realizacje repertuarowe