Opolski spektakl "Dziadów" Mickiewicza jest dziełem bardzo młodego - nie tyle wiekiem (30 lat), co stażem teatralnym reżysera - Tomasza Zygadły, mającego już znaczne osiągnięcia w reżyserii filmowej i telewizyjnej. Po dwóch dopiero realizacjach scenicznych, sięgnął on odważnie po arcydzieło naszej klasyki narodowej, starając się w dodatku powiedzieć nowe słowo na temat inscenizacji "Dziadów". Realizując ten utwór niemal w całości (część II, IV i III) na Małej Scenie, Zygadło zrezygnował z bogatej oprawy scenograficznej, z rozmachu inscenizacyjnego i dał zamiast wielkiego, wystawnego widowiska - spektakl skameralizowany, niemal ascetyczny, w formie - jak to sam określił - psychodramy. Całe "Dziady" są obrzędem, w którym uczestniczy także publiczność, co sugerują obite czarnym aksamitem ściany widowni i pokrywający fotele kir. Niestety teatr nie mógł ze zrozumiałych względów ubrać i nas w szaty z szarego workowego płótna, w które odzi
Tytuł oryginalny
"Dziady"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Opolska nr 87