Niektórym ideologicznie zaangażowanym twórcom teatralnym język teatru nie jest już do niczego potrzebny. Po sobotniej premierze "Dziadów" w Teatrze Polskim we Wrocławiu do takich twórców możemy zaliczyć także reżysera Michała Zadarę. Michał Zadara wraz z dyrektorem wrocławskiego Teatru Polskiego Krzysztofem Mieszkowskim zapowiedzieli wystawienie "Dziadów" tak, jak je napisał Adam Mickiewicz - w całości, bez skreśleń, po kolei. Spektakl miał być dyskusją o romantyzmie, który ukształtował polską tożsamość, oraz o "ubezwłasnowolnionych przez polityczne podziały Polakach". - "Dziady" Zadary to ważny głos w dyskusji o polskiej religijności - twierdził dyrektor Mieszkowski. Jednak deklaracje twórców nijak się miały do samego spektaklu. Z tekstu Mickiewicza wykrojono całą część III. Część I przypomina studniówkowe skecze, w których przebrani za dresiarzy uczniowie recytują fragmenty lektur. Scena obrzędu dziadów z II
Tytuł oryginalny
Dziadostwo w teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Polska Codzienna nr 41