"Dziadek do orzechów" w choreogr. Paula Chalmera w Operze Nova w Bydgoszczy. Pisze Katarzyna Gardzina-Kubała w Ruchu Muzycznym.
Zabierając głos na temat kolejnej inscenizacji "Dziadka do orzechów", zwykle odczuwam pewien dyskomfort. W dzisiejszych czasach balet ten często przeradza się w gwiazdkowe przedstawienie dla dzieci z mnóstwem gadżetów, nie mających wiele wspólnego ani z utworem Czajkowskiego, ani z literackim pierwowzorem Ernsta Theodora Amadeusza Hoffmanna. Bywa także, że aby zaspokoić dziecięce gusty, twórcy na plan dalszy wysuwają taniec i jego siłę przemawiania do wyobraźni, a także wykonawcze mistrzostwo, które w balecie klasycznym jest warunkiem koniecznym. Bydgoski "Dziadek do orzechów" - w choreografii Paula Chalmera, ze scenografią Mariusza Napierały i kostiumami Agaty Uchman - szczęśliwie zwalnia recenzenta ze wszystkich tych rozterek. Nastrój prawdziwie świąteczny, trochę dickensowski, buduje już pierwszy obraz, ukazujący ośnieżone miasteczko w ferworze bożonarodzeniowych przygotowań. Wszyscy pędzą, kupują podarki, wybierają choinki; dzieci ciągną r