"Dziadek do orzechów" w choreogr. Giorgia Madii w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Giorgio i Cordelia zaczarowali widownię. Wirujące śnieżne kulki piękniejsze od łabędzi, choinka niczym piramida z bombek, urokliwe boje ołowianych żołnierzyków... Długo można wymieniać to, co składa się na baśniową historię "Dziadka do orzechów" Piotra Czajkowskiego opowiedzianą przez Giorgia Madię (inscenizacja, choreografia i libretto) oraz Cordelię Matthes (dekoracje i kostiumy). To teatralna opowieść przedstawiona ruchem, wysmakowana estetycznie gra obrazów, światła (uznanie dla Jerzego Stachowiaka). Ale kto oczekuje choreograficznej brawury, baletowych popisów ten pozostanie z niedosytem. Opierając się na klasycznym libretcie, szkoda, że z muzyką z taśmy, Madia przedstawia własną bajkę o czekaniu na wigilię, choinkę i prezenty, o towarzyskim spotkaniu, podczas którego ożywają wyjęte z pudeł zabawki, o świecie, w który za sprawą dziadka do orzechów w swoim śnie wejdzie Klara. Część pierwsza to, utrzymana w jednorodnej