"Dżdżownice wychodzą na asfalt" w reż. Stanisława Tyma w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Katarzyna Czarnecka w Życiu Warszawy.
Zapowiadając swój spektakl w Polonii, Stanisław Tym powiedział, że jest marny i nie warto go oglądać. Miał rację, nie warto. Bo zastanówmy się. Kogo mogą zainteresować straszne skutki zjedzenia kanapki z baleronem, wypalenia papierosa albo wypicia kieliszka wysokoprocentowego napoju? Kto może chcieć zobaczyć, jakich rozmiarów słodkość można zjeść w ciągu sześciu minut, machając przy tym radośnie nogą i prezentując cały zestaw różnych min? Kto może chcieć uczestniczyć w demonstracji, podczas której wznoszone są okrzyki w rodzaju "nie będzie Niemiec pluł nam w płaszcz"? Kto może przejąć się - autentyczną ponoć - historią o kimś, kto o tym, że nie żyje, dowiedział się miesiąc po smutnym niewątpliwie fakcie swojej śmierci? Kto pragnie wysłuchać śpiewu, a właściwie smętnego zawodzenia, trzech Kujawianek, z których tylko jedna jest kobietą?Kto marzy o tym, żeby dać się oszukać i mimo wyraźnych obietnic autora nie u