Radni Poznania nie uchwalili statutu Teatru Ósmego Dnia (co może grozić jego likwidacją), ponieważ jest za "bardzo interdyscyplinarny", za "dużo tam dyskusji", a poza tym "stanowi salę wykładową dla Magdaleny Środy". Zgroza! Szatan czai się wszędzie! Na szczęście są ludzie, którzy w sprawach szatana są obeznani. Ludźmi tymi są radni z PiS oraz z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego (obywatelskiego?!); w walce ze złem wsparło ich kilku wstrzymujących się od głosu lub niegłosujących, mimo obecności, posłów z PO (reszta była za) - pisze Magdalena Środa w tygodniku Wprost.
Biję się w piersi i składam samokrytykę! Rzeczywiście kilka lat temu uczestniczyłam w czterech lub pięciu dyskusjach organizowanych przez Teatr Ósmego Dnia. I rzeczywiście dochodziło tam do scen gorszących, bo na sali były tłumy ( jak na niewielkie rozmiary teatru), które niewątpliwie słuchały moich wystąpień, a potem zażarcie dyskutowały. A przecież nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż dyskusja, zwłaszcza spluralizowana, interdyscyplinarna, do tego w teatrze! Radni PiS oraz PRO wiedzą przecież dobrze, że w teatrze powinno się przede wszystkim klaskać, tak jak w kościele modlić, a w samorządach głosować zawsze przeciwko pluralizmowi, bo niebezpieczny. Wyznam więcej. Tematy tych spotkań dobrane były tak, by szatan mógł działać szybciej: rozmawialiśmy bowiem o sztuce oraz o problemach edukacji, społeczeństwa obywatelskiego, tolerancji, etyce oraz różnych modelach relacji państwo - Kościół. Przy tym ostatnim, szczególnie niebezpie